poniedziałek, 3 marca 2014

"Noce w Rodanthe" - tydzień, który zmienił wszystko.


Tytuł: Noce w Rodanthe (Nights in Rodanthe)
Autor: Nicolas Sparks
Typ utworu: melodramat
Wydawca: Świat Książki
Rok wydania: 2003
Data przeczytania: 02.03.2014














    "Noce w Rodanthe" to książka autorstwa Nicolas'a Sparksa. Jestem przekonana, że większość ludzi zna tego wspaniałego pisarza. Nicolas Sparks jest fenomenalnym autorem wielu książek między innymi: "I wciąż ją kocham", "Pamiętnik", "Jesienna miłość", "List w butelce", jak i "Noce w Rodanthe". Wiele jego powieści doczekało się swojej znakomitej ekranizacji. 

   Co tu dużo pisać na jego temat. Cała jego twórczość zamyka się w określeniu KOMPLETNOŚĆ POD KAŻDYM WZGLĘDEM. 
Osobiście, chłonę każdą z jego książek w tempie błyskawicznym. Posiada umiejętność jaką jest - zaciekawienie czytelnika i wprowadzenie go w stan, w którym odczuwa na całym ciele nieokrzesane dreszcze.

   Adrienne zostaje poproszona przez przyjaciółkę o opiekę nad jej Gospodą w Rodanthe. Przystaje na jej prośbę. W czasie, kiedy Adrienne pełni powierzone jej zadanie, do Gospody przyjeżdża gość o imieniu Paul. Między dwójką ludzi nawiązuje się dość intensywna znajomość. Paul opowiada Adrienne o swoich powodach przyjazdu do Rodanthe i dalszych planach, jednakże ona również nie pozostaje mu dłużna i zwierza się ze swoich życiowych przeżyć. Z czasem poznają się coraz bliżej i bliżej, aż rodzi się między nimi potężna więź, która potem przeradza się w silne uczucie. Adrienne i Paul są w sobie zakochani na zabój i zaczynają planować wspólną przyszłość. Mimo, iż Paul musi wyjechać na rok, Adrienne decyduje się zaczekać na swojego ukochanego i po jego powrocie rozpocząć wspólne, szczęśliwe życie. Niestety los stawia opór i staje na drodze przyszłych marzeń zakochanych.

   Książka "Noce w Rodanthe" jest piękną historią niezniszczalnej miłości. Udowadnia, że mimo tego, iż coś się w życiu kończy, niekoniecznie musi skończyć się nasz stosunek do tego. Powieść daje nadzieje na to, że miłość sama znajdzie drugiego człowieka. Nie trzeba szukać jej na siłę, ona przyjdzie w najmniej spodziewanym momencie. Dopiero wtedy może być niezniszczalna i dająca perspektywy na przyszłość. 
   Książka pokazuje jak piękne może być uczucie doświadczonych już przez życie ludzi. Ludzi, którzy niosą swój bagaż i nie raz doznali smaku goryczy. Kiedy angażują się uczuciowo w ich relacje, krok po kroku uczą się od siebie co raz to nowych rzeczy. Zarówno Adrienne jak i Paul czerpią korzyści z tej znajomości, ponieważ wzajemnie sobie pomagają. W doskonały sposób oddziałują na siebie pod kątem psychicznym, ale jak się później okazuje także fizycznym. Ich miłość jest na tyle piękna, że czasami może wydawać się, aż nierealna. To co ich łączy jest dowodem na to, że życie układa własny scenariusz, ale nie można go przegapić. Adrienne i Paul spotkali się w odpowiednim miejscu i czasie i poddali się temu co do siebie czuli. Mimo wcześniejszego dystansu, spowodowanego ich przeżyciami z przeszłości, odnaleźli siebie. Odnaleźli to czego przez całe życie im brakowało. 
Los bywa złośliwy i czasami psuje wszystko, co ludziom udaje się zbudować. Tak też było w przypadku Adirenne i Paula, ponieważ jedno wydarzenie, dosłownie jedna chwila, zburzyła wszystkie ich marzenia i plany na przyszłość. 
Tu doskonale można zauważyć, jak jeden maleńki momencik może zaważyć na późniejsze życie. Jak jest w stanie wszystko zepsuć i pokrzyżować plany. 

   Tydzień Adrienne i Paula spędzony w Rodanthe był ich najpiękniejszym tygodniem w życiu. Mimo tego, że był to tak krótki czas, na pewno nie był czasem zmarnowanym. Zdążyli doskonale się poznać poprzez wiele rozmów, które codziennie przeprowadzali. Odkryli swoje wady i zalety. Umieli zaakceptować przeszłość drugiej osoby. Odkryli przed sobą wszystkie karty. Stali się jedną duszą. Ich uczucie było nadzieją na lepsze jutro. Wsparcie jakie sobie okazywali podtrzymywało ich w przekonaniu, że wszystko będzie dobrze.

   Mimo tego, że ich palny nie doczekały się realizacji i wspólne życie okazało się tylko jednym z niespełnionych marzeń, to ich miłość przetrwała wszystko. Miłość nie tylko pomogła im samym, ale też innym ludziom. Można sobie wyobrazić jak silne musiało to być uczucie, skoro odziaływało też na inne osoby. To co ich łączyło odbudowało to, co zniszczyła kiedyś przeszłość. Bagaż noszonych doświadczeń obfitującyh w ból i cierpienie, stał się o wiele lżejszy dzięki jednemu tygodniowi w Rodanthe.

   Nie chcę opisywać dokładnie co się wydarzyło, bo myślę, że "Noce w Rodanthe" to książka obowiązkowa dla miłośników wrażeń i wzruszeń. Jest tak bardzo nasycona emocjami, że czyta się ją znakomicie, dlatego teraz wszystkich zachęcam do sięgnięcia po tą lekturę. Warto, warto i jeszcze raz warto.

"W miłości nigdy nie jest za późno na drugą szansę."


FACEBOOK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz